Czerwcowe spotkanie z czeskim pisarzem

Utworzono dnia 03.07.2023

W opinii uczestniczek spotkania świat społeczeństwa czeskiego, barwnie odmalowany w książkach tego autora, wydaje się dużo spokojniejszy i rozsądniejszy od naszych, polskich postaw: ciągłego napięcia, wręcz „stania na baczność” i wewnętrznego przymusu zdobywania szczytów. Postacie hrabalowskich scen potrafią spojrzeć na życie z dystansu i właściwie ocenić powagę wydarzeń (lub jej brak). Mają, rzecz jasna, swoje zalety, wady, upodobania i wzajemne animozje, co czyni ich ludźmi z krwi i kości, a nie bohaterami filozoficznego traktatu o życiu, ale spokój, z jakim podchodzą do wydarzeń i zmian odróżnia ich jednak od Polaków.

W „Pięknej rupieciarni” często pojawiają się wypowiedzi świadczące o niezwykłej i cennej (dla pisarza) umiejętności dostrzegania uroku i poezji w przedmiotach, wydarzeniach i ludziach, którzy – dla przeciętnego obserwatora – wcale nie są ani poetyccy, ani uroczy. Sądzę, że to właśnie jest cecha, która wyróżnia duszę artysty – nie tylko pisarza, czy poetę, ale też malarza, rzeźbiarza i innych parających się tworzeniem sztuk wizualnych. Bo przecież cóż innego pozwoliło by zobaczyć dzieło sztuki w sportowcu, który szykuje się do rzutu dyskiem, żołnierzach maszerujących na patrol, czy nawet ulicznicy umierającej na suchoty? Hrabala zaliczamy do grona wielkich właśnie dlatego, że godnym wzmianki jest dla niego człowiek, który potrafi zabawić opowieściami całą klientelę baru, albo miasteczko, które dla innych jest niewartą zatrzymywania się, zaniedbaną dziurą na końcu cywilizacji. Być może nawet nie zdawał sobie sprawy, że czytelnicy kochają jego książki właśnie za to, że sami mogliby być ich bohaterami i wcale nie musieliby wykazywać się w tym celu rycerskimi cnotami Rolanda. A może właśnie był tego świadom?

Z czeskimi pisarzami nie rozstajemy się tak od razu – na wakacje mamy w naszym klubie książkę Emila Hakla – stałych członków i wszystkich chętnych do przyłączenia się do stęszewskiego DKK zapraszamy na następne spotkanie.